JAK DZIAŁAĆ BY CHRONIĆ SWOJE DZIECKO PRZED SEKSUALNĄ PRZEMOCĄ?
Tylko co dziesiąty rodzic w Polsce podejmuje się rozmawiać ze swoim dzieckiem o meandrach życia seksualnego by przygotować je do rozsądnych decyzji i uchronić przed seksualną przemocą. Przeciętny Polak niewiele wie nt. przemocy seksualnej, z pewnością zbyt mało by uchronić swe dzieci przed atakami sprawcy. Jeśli więc rodzice i wychowawcy nie podejmują profilaktyki - dziecku pozostaje jedynie loteria. Być może będzie miało na tyle szczęścia, że nigdy nie zostanie wybrane na ofiarę przez sprawcę. Choć badania naukowe odzierają i z tej iluzji: w ogólnej populacji dzieci seksualnego krzywdzenia doświadcza 10-40% dziewczynek i 5-20% chłopców. Dane są szacunkowe i raczej zaniżone niż zawyżone. Większość dramatów młodych ludzi nigdy nie zostaje ujawnionych.
Na czym polega seksualne krzywdzenie dzieci?
Przemoc seksualna wobec dzieci to wykorzystywanie nieletnich dla uzyskiwania przyjemności seksualnej przez osoby dorosłe. Może przybierać różne formy, najczęściej to: uwagi i dowcipy o charakterze erotycznym, namawianie do oglądania pornografii, angażowanie do zdjęć i nagrań pornograficznych, kontakty ekshibicjonistyczne, dotykanie miejsc intymnych, namawianie do rozbierania się, namawianie do stosunku płciowego, penetracja różnymi przedmiotami, penetracja palcami, zmuszanie do dotykania narządów płciowych, zmuszanie do seksu oralnego, stosunek płciowy.
Trochę statystyki
Ofiarami przemocy seksualnej ze strony dorosłych mogą być dzieci od okresu niemowlęctwa do okresu dojrzewania. Najczęściej stają się nimi dziewczynki w wieku 6-12 lat oraz 13-16 lat. Sprawcami najczęściej są mężczyźni: ojciec, ojczym, wujek, dziadek, sąsiad. Bywa, że są to kobiety, np. matka, babcia, ciocia. Najczęściej sprawcy są dziecku znani i utrzymują nawet dobre kontakty z rodziną a proceder odbywa się w zaciszu domów, także w tak zwanych dobrych rodzinach.
Ci, którzy teraz są krzywdzeni, mogą krzywdzić potem innych. Na 50 gwałcicieli dzieci osadzonych w więzieniach, zaledwie dwóch nie jest ofiarami molestowania w dzieciństwie.
"Mamo! A jak się robi dzieci?"
Małe dzieci czasem zadają "kłopotliwe" pytania, czyli te dotyczące prawideł życia seksualnego człowieka. Jeśli są zbywane lub traktowane niezbyt poważnie - uczą się, że o tej najbardziej tajemniczej - a więc i intrygującej - dziedzinie życia dowiedzą się - ale nie od rodziców. Pomocą zawsze służą starsi koledzy ze szkoły i podwórka. Ponadto różnej jakości wiedza serwowana jest przez telewizje i Internet.
Gdybyśmy mieli odwagę zapytać nasze pociechy o wszystko to, co wiedzą o seksie - bylibyśmy zdziwieni, że jest tego tak dużo. Jednocześnie jednak nie zadowoliłby nas zapewne obraz, jaki nasze dziecko ma wyrobiony na temat życia seksualnego człowieka - najczęściej fragmentaryczny, zafałszowany, niebezpiecznie uproszczony i zwulgaryzowany.
Warto podważyć mocno zakorzeniony mit, wg którego "im mniej wie, tym lepiej..." Brak podstawowej - bezpiecznie przekazanej - wiedzy o seksualności człowieka może kosztować złamany życiorys...
Co utrudnia rodzicom decyzję by naprawdę uczciwie i poważnie rozmawiać ze swoimi pociechami o seksualności człowieka i zagrożeniach, jakie mogą spotkać dzieci?
Jak poznać pedofila?
Przede wszystkim rodzice sami wciąż zbyt mało wiedzą na ten temat. Na przykład, przeciętny Polak najczęściej uważa pedofila za:
- "obcego",
- chorego psychicznie,
- kalekę,
- pochodzącego z rodziny patologicznej czyli tzw. "marginesu społecznego".
Tymczasem większość dzieci krzywdzona jest tak naprawdę przez osoby bliskie: członków bliższej bądź dalszej rodziny, trenerów, nauczycieli, księży, wychowawców w domu dziecka, sąsiadów! To nie chce się wielu z nas zmieścić w głowach! Brzmi zbyt przerażająco i stąd tak duża tendencja do tego by zaprzeczać naukowym danym lub minimalizować niebezpieczeństwo, na jakie może być narażone nasze dziecko.
Pedofila nie da się na pierwszy rzut oka rozpoznać w tłumie, to człowiek, który wygląda i zachowuje się jak inni. Być może każdy wśród swoich znajomych - nie wiedząc o tym - ma przynajmniej jedną osobę o skłonnościach do pedofilii. Bo to nie muszą być osoby w widoczny sposób demonstrujące jakieś zaburzenie.
Trudno się z tym pogodzić. Dlatego, prawdopodobnie, gdybyśmy usłyszeli oskarżenie dziewczyny z zaprzyjaźnionej rodziny w stosunku do jej ojca - zapewne od razu odruchowo wzięlibyśmy obwinionego w obronę: "Przecież to niemożliwe! Wiedziałbym, gdyby tak było!". Gdzieś na skraju świadomości czaił by się olbrzymi lęk zmieszany z poczuciem winy - "przecież potencjalny pedofil miał kontakt z moim dzieckiem!". Tendencja do zaprzeczania została by wzmocniona przez trudne do zniesienia uczucia lęku i winy.
Adolf Eichmann, skazany za zbrodnie wojenne III Rzeszy, jeden z głównych "likwidatorów" Żydów, w opinii psychiatrów nie był "szalony" i był jak najbardziej "normalnym" człowiekiem, co zresztą ujął w swojej poezji Leonard Cohen:
WSZYSTKO CO NALEŻY WIEDZIEĆ O ADOLFIE EICHMANIE
Oczy:................................................W normie
Włosy:...............................................W normie
Waga:................................................Średni
Wzrost:..............................................Średni
Znaki szczególne:................................Brak
Ilość palców u rąk:..............................Dziesięć
Ilość palców u nóg:..............................Dziesięć
Inteligencja:........................................W normie
Czego oczekiwałeś?
Szponów?
Olbrzymich kłów?
Zielonej śliny?
Szaleństwa?
Leonard Cohen
tłum. Maciej Karpiński
Można by sparafrazować tytuł wiersza: "Wszystko, co należy wiedzieć o pedofilu". Pedofila nie rozpoznasz rozmawiając z nim, zaglądając mu głęboko w oczy, czy oceniając jego styl ubierania się.
Czy mogę coś zrobić?
To, co możesz zrobić to, po pierwsze, liczyć się z tym, że jest wiele miejsc, gdzie Twoje dziecko może spotkać pedofila i że większość z nich wydaje się paradoksalnie bezpieczniejsza od innych. W końcu większość osób o skłonnościach do pedofilii stara się powiązać swoją karierę zawodową z możliwością kontaktowania się z dziećmi. To nawet logiczne, prawda?
Nie zachęcam do zamknięcia dziecka w domu i straszenia go tym, że źli ludzie go skrzywdzą. Nie chcemy przecież wychować dziecka lękliwego z paranoiczną wizją świata. Zachęcajmy dziecko do różnych aktywności, jak sport, hobby, harcerstwo, rówieśnicze zabawy. Pamiętajmy jednak, że powinniśmy wiedzieć komu powierzamy dziecko pod opiekę. Można iść w takie miejsce razem z dzieckiem (przynajmniej na pierwsze zajęcia, przecież nie posiadamy wiedzy kim jest prowadzący czy trener). Pedofilowi który widzi, że dziecku poświęca się w rodzinie tyle uwagi, ile potrzebuje, zdecydowanie trudniej jest takie dziecko "oswoić".
Należy wiedzieć, że pedofil będzie się starał zdobyć zaufanie młodego człowieka i w związku z tym warto nauczyć dziecko unikać jego sideł. Przyda mu się do tego pewna dawka wiedzy o seksualności oraz pakiet najważniejszych umiejętności międzyludzkich.
Trzeba starać się by dziecko było pewne siebie i czuło się kochane przez Ciebie bo to obniża ryzyko zainteresowania ze strony pedofila - ale nie niweluje go zupełnie. Logika większości sprawców przemocy seksualnej wobec dzieci jest taka, by wykorzystać:
- albo pełne zaufanie dziecka do siebie i dostępność do kontaktu (i tu pole mają opiekunowie, krewni i przyjaciele rodziny),
- albo samotność dziecka i jego widoczne zagubienie, brak opieki i zainteresowania dorosłych (do takiego dziecka - nierzadko pochodzącego z rodzin z problemem typu uzależnienie i przemoc - łatwiej dotrzeć nieznajomym sprawcom).
To tak ogólnie, profilaktyka w szczegółach jest to naprawdę poważne wyzwanie.
O czym warto mówić dziecku?
Z pewnością o tym, skąd się biorą dzieci, co to jest seks i że powinien wiązać się z miłością i odpowiedzialnością a także dorosłością. Twoje rozmowy z dzieckiem mają doprowadzić do tego, by młody człowiek bez trudu rozpoznawał dotyk pełen miłości, ten bezpieczny i właściwy od tego, który jest złą i raniącą pieszczotą.
Nie bój się takich rozmów, przeprowadzaj je małymi porcjami, im mniejsze dziecko tym krócej jest w stanie utrzymać uwagę. Wykorzystuj okazje, np. informacje w TV, spontaniczne pytanie dziecka czy żart.
Nie wahaj się pytać dziecka: "a co Ty o tym sądzisz?", "słyszałeś/aś kiedyś o....?", "twoje koleżanki i koledzy rozmawiali o tym?", "czy w szkole Wam o tym mówiono?". Mów uczciwie - załóż, że "choćby nie wiem co" nie zasłonisz się w żadnym momencie stwierdzeniem "jesteś jeszcze za mały, jak dorośniesz to pogadamy". Spalić most jest łatwiej niż go później odbudować.
Powiedz dziecku, że niektórzy ludzie mogą chcieć dotykać jego intymnych części ciała. Można powiedzieć: "Twoje ciało jest twoją prywatną własnością. Wszystko co zakryte bielizną, jest intymną, prywatną częścią twojego ciała i nikt nie może dotykać cię w te miejsca".
Dziecko musi wiedzieć, że gdy spotka je podobna sytuacja powinno o tym powiedzieć - i że nie spotka się to z Twoim potępieniem. Powtarzaj wielokrotnie przy różnych okazjach: "zawsze, gdy coś cię trapi, możesz mi o tym powiedzieć", "możemy porozmawiać o wszystkim", "jeśli spotka cię coś przykrego powiedz mi, ja cię zrozumiem i ci pomogę, nie będę krzyczeć!"
I dotrzymuj słowa, bo po takich deklaracjach Twoje dziecko może przychodzić do Ciebie z różnymi bardzo ważnymi - w jego poczuciu - sprawami. I choćby nawet wydawały ci się śmieszne i niegodne uwagi - podejdź do nich poważnie i poświęć im swój czas. Powiedz, "jak to fajnie móc z tobą pogadać, posłuchać cię" lub coś w tym stylu. Jeśli zlekceważysz komunikaty od dziecka w sprawach dotyczących kłótni na podwórku czy tego, co powiedziała koleżanka - stracisz wiarygodność jako źródło oparcia.
Dzieci muszą być uczone, aby nie mówić nikomu, że są same w domu. Jak również, że nie można wpuszczać do domu nieznajomych ludzi. Trzeba im tłumaczyć, ze wśród dorosłych są także ludzie niegodni zaufania i trzeba się przed nimi zabezpieczać. Trzeba uczyć dziecko, że jeśli prośba innej dorosłej osoby jest zaskakująca, niepokojąca, dziwna, to powinno odmówić - niech uczy się ufać swojej intuicji!
Odmawianie to jedna z tych umiejętności, które dobrze by posiadało. Jeśli młody człowiek nie był "łamany" od lat, gdy przejawiał własne zdanie - większe prawdopodobieństwo, że odmówi różnym prośbom dorosłych, które nie leżą w jego interesie. Wielu ludziom wydaje się, że sukces wychowawczy można mierzyć stopniem uległości dziecka, tzw. "grzeczności" ("zawsze robi to o co poproszę", "nigdy nie protestuje"). Tymczasem, jeśli dziecko nie potrafi powiedzieć "NIE" swojemu rodzicowi - to nie będzie tego umiało w kontaktach z innymi osobami.
Nigdy nie zmuszaj dziecka do niechcianych pieszczot czy całusów ciotek i wujków, niech wie, że ma ono prawo podejmować decyzje dotyczące kontaktu fizycznego. I nawet jeśli jakaś ciocia miałaby się obrazić, to nie jest to wielka cena za kształtowanie się umiejętności stawiania granic przez dziecko w kontakcie z dorosłą osobą. Nie mów dziecku: "dziadkowi będzie przykro, jak nie dasz mu buzi!" - takie komunikaty dają do zrozumienia, że to dorosły zawsze ma więcej do powiedzenia w sprawie cielesności dziecka niż ono samo. W sytuacji przekraczania jego granic przez potencjalnego sprawcę molestowania, będzie trudniej dziecku "postawić się" czy wycofać w porę. Jego instynkt samozachowawczy ulegnie osłabieniu.
I na koniec, uwierz w siebie jak w rodzica. W to, że nawet jeśli z tobą nikt w dzieciństwie poważnie nie rozmawiał o zagrożeniach, seksie i kłopotach, to nie znaczy, że Ty nie będziesz umiał sprostać takim wyzwaniom. Najważniejsze byś sobie nie odpuścił, im więcej prób tym większa będzie Twoja wprawa. Z czasem doświadczysz tego, jak przyjemne mogą być te poważne rozmowy z dzieckiem i jak bardzo Was do siebie zbliżają.
Małgorzata Osipczuk, psycholog,
psychoterapeuta, terapeuta uzależnień
(źródło: www.psychotekst.pl)
|